Dawno temu po jakiejś robótce został mi motek białego Super merino YarnArtu. Z białego raczej nic nie zrobię, więc postanowiłam zafarbować. Producent farb - Kakadu - napisał mi, że nie gwarantują efektu na mieszankach z akrylem, więc pozostało mi tylko przetestować. Ale żeby wiedzieć, czego się spodziewać, podeszłam do tego metodycznie. Wzięłam 4 próbki różnych włóczek, żeby sprawdzić, jak zachowują się w farbowaniu. Dwie z nich zawierają w 100% naturalne składniki, pozostałe po 50% wełny i akrylu.
W eksperymencie udział wzięły:
- Babyalpaca Silk Dropsa w kolorze naturalnym 70% baby alpaka 30% jedwab
- białe Super merino YarnArtu 50% wełny, 50% akrylu
- kremowe First Class Rozetti 50% wełny 50% mikroakryl
- Cashmira Alize 100% wełny w kolorze naturalnym.
Barwniki to wrzos i niebieski firmy Kakadu.
Odcięłam niewielkie kawałki, namoczyłam w obu kolorach i ugotowałam na parze. Już tu widać było różnice w zachowaniu włóczek. Farba zupełnie nie chciała wsiąkać w Cashmirę, co spowodowało, że oba kolory spłynęły i się wymieszały. Po wyschnięciu efekt jest taki
Od lewej: 1. first class, 2. cashmira, 3. babyalaca silk, 4. super merino.
Różnice są dość spore. Najładniej wyszło farbowanie na Dropsowej babyalpace - kolory są ładne, nasycone, równo zafarbowane, włóczka nic się nie zmieniła. Najgorzej, co nie było niespodzianką, włóczki z akrylem, kolory są brzydkie, nierówne, słabiutkie, a sama włóczka - zwłaszcza super merino - zniszczona. Zawiodłam się na cashimirze, niby wełna, a nie podoba mi się ani przed, ani po farbowaniu - włoczka jest szorstka, kolory za ciemne, brzydkie.
Przerobiłam każdą z nich po kawałku.
Pierwsza jest babyalpaca silk, dwie ostanie to te z akrylem. Białe punkty na cashmirze to fragmenty, gdzie farba nie dotarła.
Wnioski są proste:
- Baby alpaca silk to dobra włóczka
- szkoda czasu i pieniędzy na farbowanie akrylu.