piątek, 30 grudnia 2011

Nie mam nic do powiedzenia

i sama pozbywam się szansy, by z tego powodu siedzieć cicho. Dziergam non stop, zrobiony sweter czeka na obfocenie, kilka robótek w trakcie, kilka w planach, paczka z włóczkami właśnie do mnie jedzie. Ale. Zdjęć nie ma jak zrobić, bo światło niby jest, a jakby go nie było. Jakiś temat okołodzierganiowy też by się znalazł, ale pisać mi się nie chce. Idę do drutów.

wtorek, 20 grudnia 2011

Losujemy

Probabilistyka to drugi mój ulubiony, po teorii grafów, obszar matematyki[1]. Losowość jest fajna, ma swoje prawa, często jest bardziej przewidywalna i zaskakująca, niż nam się wydaje. Pominę wszystkie teoretyczne aspekty, trudne słowa i dowody, będą tylko czyste zastosowania.

  1. Losowe paski.
    Wybieramy kolory, szerokość pasków i losujemy.

    Przykład - 3 kolory, paski o szerokości 2 i 4



    Jeśli nie podoba nam się efekt, szczęściu można pomóc i losować jeszcze raz



    Prawda, że ten drugi układ wygląda naprawdę dobrze?

  2. Losowe kwadraty - do wykorzystania do szydełka, haftu, drutów i wszelkich innych technik. Można uzyskać różne wzory, ten akurat bardzo na czasie nieco przypomina gwiazdkę, czy śnieżkę, a i do swetrów w norweskie wzory też pasuje.



    Małe kwadraty mogą nam pomóc w wyborze wzoru bloku patchworkowego. Co prawda używamy tylko dwóch kolorów, ale biały może oznaczać wszystkie nasze jasne wzory, a czarny - ciemne. I mamy całkiem ładną kołderkę.




  3. Losowy ażur i losowe warkocze. O ile widzę konkretne zastosowania poprzednich wzorów, to te traktuję tylko jako ciekawostkę, zarówno ażurom, jak i warkoczom zdecydowanie służy symetria i przewidywalność.


Pimposhka znów ogłosiła candy i rozdaje włóczkę. W zeszłym roku wygrałam, intuicja ludzka mi mówi, że nie mam szans w drugim, więc po co w ogóle się zapisywać. Chociaż, intuicja matematyczna mi mówi, że losowania są niezależne (ufam Pimposhce ;) ), więc szanse mam jak każdy.

[1]A naj, naj jest oczywiście połączenie obu.



Dziękuję za pochwały chusty.
DziergamSobie, tej masy nie widać, ale ją czuć, chusta jest dość masywna, czuć ją na ramionach, ale to akurat jest zaleta, bo dzięki temu czuć też to ciepło, które daje.

niedziela, 18 grudnia 2011

Chusta

Wspomniana wcześniej chusta z alpaki Schachenmayra. Zużyłam równe 5 motków, czyli 250g - jak na chustę, to sporo. Włóczka choć niewydajna, to zasługuje na pochwały - jest ciepła, miła, dobrze się zblokowała (choć schła 2 dni). Lekko pogryza, ale mi akurat to nie przeszkadza.

Światło podłe, ale chusta w całości



W lepszym świetle











betino40, krzywizn nie widać, bo je starannie do zdjęcia poukrywałam :)

czwartek, 15 grudnia 2011

Koszyk

Koszyczek wg przepisu Wioli. Po raz kolejny zastosowałam wzór szachownicy z małych kawałeczków, bardzo lubię taki motyw, jest prosty, ale ma swój urok. Szmatki to już resztki resztek po narzucie i dwóch poduchach. Do środka dałam najgrubszą ocieplinę, jaką miałam, a po zszyciu przeprasowałam ją porządnie. Dzięki temu spłaszczyła się i usztywniła, a w tym przypadku o to właśnie chodziło. Trochę krzywo tu i tam, ale ogólnie efekt uważam za zadowalający.











Agato, myślę, że sam algorytm do programu tworzącego wzór nie jest trudny, wszystko sprowadza się do uzupełniania tabelki znaczkami lub obrazkiem wyglądającym jak fragment dzianiny. Problem raczej w ładnym i funkcjonalnym interfejsie. Jest dostępnych trochę takich programów, ale są płatne, w wersjach demo niewiele da się zrobić i dlatego nie będę o nich pisać.

wtorek, 13 grudnia 2011

Knit Design Studio, czyli ułatwiamy sobie życie

Knit Design Studio to prosty, darmowy program do rysowania schematów na druty, do pobrania z http://savannahwinds.weebly.com/knit-design-studio.html. Nie znalazłam nic prostszego ani tańszego.



Mamy dwie zakładki, w jednej (Graph) rysujemy wzór kratka po kratce (niestety nie da się tego przyspieszyć, gdy chcemy jednym symbolem uzupełnić całe wiersze albo kolumny), druga (Instructions) to zwykłe okienko jak z Notatnika do wpisywania ewentualnego opisu, uwag itp.
Tworzenie wzoru jest proste, wybieramy wielkość obrazka, to, czy ma być numerowany każdy rząd, czy co drugi (parzysty, czy nieparzysty) i uzupełniamy znaczkami. Opisy są po angielsku, ale w niczym to nie przeszkadza, bo w większości są standardowe. A jeśli nam nie pasuje opis, to zawsze możemy go zmienić.

Dobrze sprawdza się do rysowania niezbyt dużych schematów, np. takiego



Zalety:
- prosty w obsłudze
- efekt można zapisać jako .jpg
- można zaznaczać bloki rzędów/kolumn

Wady:
- nie można zmienić wprowadzonego symbolu
- słaba obsługa rysowania warkoczy
- nie można dodać swoich symboli

Na szczęście w trakcie pracy możemy zmieniać wielkość obszaru (choć tylko z prawej strony i z dołu) i sposób numerowania.





maris, wełenki są naprawdę cudne, obie naprawdę znakomitej jakości
nietylkoSZALenstwo: nie strasz mnie: ta chusta z paris wychodzi bardzo elastyczna, jeśli się nie zblokuje porządnie, to będzie porażka

piątek, 9 grudnia 2011

Przygotowania do świąt

Miało być tak



lekko, zwiewnie, elegancko. A będzie tak



ciepło i przytulnie. Zmiana nastąpiła po przemyśleniu, że obdarowanej osobie taka, jak ta druga bardziej się przyda.

Pierwsza włóczka to Paris z Biferno, wełna jagnięca z kaszmirem, 1200m w 100g. Tak cienka, że nawet ja uznałam, że jeśli chusta ma być zrobiona w rozsądnym czasie, to musi być przerabiana podwójną nitką. I tak jest delikatna i miękka. Jestem ciekawa, jak się zachowa po blokowaniu. Najdroższa włóczka, jaką w życiu kupiłam, ale skoro miało być na prezent, to co mi tam.

Druga to również znakomita włóczka. Alpaka Schachenmayra, 100m w 50g. Również nie jest tania, ale jest naprawdę dobra. Wg producenta a druty 3-4, wg mnie raczej na 4-4,5. Nie ma tej jedwabistości co Alpaca Dropsa, ale to i tak bardzo dobra włóczka. Więcej napiszę, gdy już skończę.



Dziekuję za pochwały obrusu.
vipku, wzór mam w gazetkach, jest to składak z dwóch różnych serwet.

sobota, 3 grudnia 2011

Obrus

Pamiętacie jeszcze ten obrus? Po długiej przerwie, popędzana zbliżającą się Gwiazdką, udało mi się go skończyć.
Nieco ponad 5 motków kordonka Maxi. To nieco musiało zostać dokupione, i nawet mimo tego, że producent ten sam, kolor ten sam, odcień różni się dość znacznie. Oczywiście, jeśli ktoś wie, gdzie szukać tej różnicy.









piątek, 2 grudnia 2011

Spraw kilka

Dostaję od czasu do czasu pytania, czy wydziergam coś, oczywiście za pieniądze i żeby podać cenę. Problem jest taki, że nie robię nic na zamówienie. Gdybym chciała przeliczyć robotę na godziny, a te godziny choćby nawet po mojej zwykłej etatowej, nawet jeśli tylko budżetówkowej pensji, wyszłoby naprawdę drogo. A tanio nie chcę robić. Robię albo dla siebie, albo dla bliskich (niedługo zdjęcia dwóch prezentów świątecznych), albo dla nie-bliskich, ale gdy mam po temu ważny powód. Robię też na wymianę, w ten sposób zarobiłam 3 bardzo ładne torby i pudło na skarby dla dziecka.

Śniło mi się dziś, że Pimposhka oprowadzała mnie po Londynie. Pimposhko, masz ładne mieszkanie :)

Byłam dziś w małej, osiedlowej pasmanterii, nie mogłam dalej, bo dziecko chore i nie chciałam go po sklepach ciągać. Szpilki chciałam kupić. Nie kupiłam, bo nie było. Szpilek? W pasmanterii? W ogóle tam wszystkiego jest mało. Włóczki tylko polskie akryle i to w małym wyborze, wszystkiego innego też ledwo ledwo. Naprawdę jestem ciekawa, jak ten sklepik zarabia na siebie.

magdziallena pytała w jednym z komentarzy o lejącą włóczkę. Z mojego doświadczenia wynika, że musi być przede wszystkim naturalna, akryl często dodaje sztywności. Do tej pory najbardziej lejące, które miałam zawierały jedwab, alpakę lub wełnę merino. Albo były już zupełnie sztuczne, w całości z poliamidu lub wiskozy. Ale jeśli macie inne doświadczenia, to piszcie.

ulinkap, no to mam pewnie z Twoim mężem kilku wspólnych zajomych :)

nietylkoSZALenstwo, te podkładki nie były dla mnie