środa, 31 stycznia 2018

Celtic Myths

Bardzo przyjemne dziergadło.


Dużo gładkiej powierzchni polecam zwłaszcza dla prostej, ale uroczej włóczki. Flora, jako mieszanka wełny z alpaką idealnie się do tego nadaje. Nie za gruba, ale ciepła. Chusta jest spora (większa niż w oryginale), można się porządnie omotać i ogrzać.


Autorka rozpisała wzór dla dwóch grubości włóczek (różnią się tylko liczbą dodawanych oczek na gładkiej powierzchni), ale można go zrobić z każdej, bo wzór łatwo da się dopasowywać do własnych potrzeb.


Warkoczyki tylko z pozoru wyglądają groźnie. Po kilku powtórzeniach prawie już nie spoglądałam do wzoru, układają się właściwie same. Choć paru błędów się nie ustrzegłam, z premedytacją je zostawiłam, ale teraz sama mam problem z ich znalezieniem.








Wzór: Celtic Myths fingering oraz w wersji na grubszą włóczkę
Włóczka: Flora Dropsa, 65% wełna, 35% alpaka, typowy fingering, 210m w 50g. Coś około 5 motków.
Druty: 3,25

sobota, 20 stycznia 2018

Wzór idealny

Powinnam chyba napisać: idealny opis wzoru. Nie mam na myśli konkretnego wzoru, nie chodzi mi o części garderoby, ale o spisany przepis na wykonanie tego. Sama już kilka napisałam, pewnie setki przeczytałam, dostałam sporo uwag do swoich wzorów, czytałam uwagi do cudzych i pokusiłam się o spisanie, co powinien zawierać i jak powinien wyglądać idealnie spisany opis wykonania. Kolejność ważności zasad przypadkowa.

  • Musi być napisany zrozumiałym językiem.
    Można robić skróty (a wręcz trzeba, pisanie za każdym razem całego słowa ,,oczko'' nie jest konieczne), ale jeśli to robimy, zamieśćmy gdzieś słowniczek.
    Piszmy jak dla osoby początkującej (chyba że zaznaczymy inaczej).
    Dobrą praktyką jest danie do przeczytania osobie, która ma dużo od nas mniejsze pojęcie o dzierganiu. Nawet jeśli nie zrozumie żargonu, to może poprawić styl i czytelność.
    Nie lejmy wody. Nie opisujmy długo tego, co i tak widać na schemacie. Nie powtarzajmy tych samych fragmentów. Jeśli jakiś element występuje wielokrotnie, opiszmy go raz, a potem tylko się do niego odwołujmy.
    Nie mieszajmy języków. Jeśli robimy kilka wersji językowych, wszystko musi być przetłumaczone (z wyjątkiem może nazwy wzoru i nazwiska twórcy :) ), zwróćmy uwagę zwłaszcza na schematy graficzne, czy tam nie ukrywają się jakieś słowa oraz ich podpisy.
    Trzymajmy się standardów.

  • Musi mieć przemyślany układ.
    Zarówno logiczny (kolejność etapów wykonania, miejsce na słowniczek, inne uwagi itp.), jak i układ elementów na stronie. Lubię, gdy poszczególne części są rozdzielone na całe strony albo fragmenty powiązane logicznie umieszczone obok siebie. Jeśli nie rozumiecie, co napisałam, chodzi mi o to, by w każdym momencie wykonywania robótki mieć przed sobą najlepiej tylko jedną stronę wydruku.

  • Musi zajmować sensowną ilość miejsca w druku.
    Jest wiele osób, które oszczędzają papier i tusz. Poza tym tak jest zwykle wygodniej. Nie powinien zawierać też dużo zdjęć oraz dużych zdjęć. Ja zwykle nie drukuję nawet stron, na których są wyłącznie zdjęcia albo oprócz zdjęć tylko kilka linijek tekstu.

  • Nie może zawierać błędów.
    Wszelkich: językowych, ortograficznych, logicznych, przeliczeniowych. Nie i koniec. O ile brzydkie zdjęcie zostanie wybaczone, błędy - nigdy.

  • Musi ładnie i czytelnie wyglądać na wydruku.
    Uważajmy na czytelność dużych schematów.
    Jeśli stosujemy kolor do odróżnienia oczek, to sprawdźmy, czy w druku czarno-białym (i to w trybie oszczędnym) rozróżnienie to jest widoczne.
    Stosujmy wszelkie dostępne zabiegi upiększające, które poprawią czytelność: boldujmy, dzielmy sensownie na paragrafy, dodawajmy tytuły, zamykajmy w ramki.
    Ponumerujmy strony i na każdej napiszmy (w stopce lub nagłówku), jaki to wzór.
    Podpisujmy schematy.

  • Musi mieć wstęp i rozwinięcie, czasami zakończenie oraz didaskalia.
    We wstępie powinno być: co robimy, z jakiej włóczki, ile jej potrzebujemy, na jakich drutach, jaką mamy próbkę, inne kluczowe informacje, które lepiej wiedzieć na początku (jak choćby to, czy oczka brzegowe mają być przerabiane ściśle, czy wręcz przeciwnie). Miłe, choć niekonieczne jest podanie z jakiej konkretnie włóczki jest wykonana robótka na zdjęciu.
    W rozwinięciu opisujemy - niespodzianka - wykonanie.
    W zakończeniu dodajemy ewentualne uwagi co do wykończenia, np. co, jak i czym zszyć albo wskazówki, jak zmodyfikować wzór, by otrzymać coś równie fajnego.
    W didaskaliach dodajemy np. słowniczek skrótów, informacje o prawach autorskich.



Jeśli macie inne uwagi - piszcie w komentarzach.

czwartek, 18 stycznia 2018

Poświąteczne zaległości

Post kompletnie nie na czasie, bo teraz w styczniu to już lepiej na poziomki [1].

Sweter zrobiłam jeszcze przed świętami, dokładnie wtedy, gdy przyszło ocieplenie i stał się zupełnie bezużyteczny.


Gruby jak cholera, grzeje i otula.


Zrobiony minimalizując konieczność zszywania, czyli: przód i tył razem w okrążeniach od dołu, osobno rękawy, a potem wszystkie 3 części razem w okrążeniach do końca.

Góra wykończona ściegiem włoskim (tubular) i o ile jest on bardzo uciązliwy w wykonaniu, to bardzo, ale to bardzo polecam zacisnąć zęby i tak wykańczać. Takiej elastyczności i profesjonalnego wyglądu nie da żadna inne metoda.






I na koniec stylówa na blogerkę lifestylową. Świeczka jest, zimowy kubek jest, kocyk jest, podusia jest, jakieś coś bezużyteczne, ale w temacie okołozimowym jest.


Technicznie:
Wzór: własny, reniferki wzięte z https://www.garnstudio.com/pattern.php?id=8310&cid=19
Włóczka: Eskimo Dropsa (100% wełna, 50m w 50g), dużo
Druty: 6 na ściągacze, 7,5 na resztę.


[1] © Kabaret Dudek